Chwilo Trwaj
Jak zwykle - znowu długa przerwa. No ale też działo się przez te tygodnie, więc postaram się Wam choć troszkę opowiedzieć. Tydzień temu Kuba skończył dwa miesiące. Zadziwia mnie każdego dnia, bo już nie jest płaczliwym rzepkiem u maminego cycka, ale coraz bardziej ciekawym świata brzdącem. Uśmiechy, którymi obdarowuje mnie budząc się o 4 rano są tak rozbrajające, że nawet nie złoszczę się na Niego, choć strasznie chce mi się spać. Uwielbia też ciamkać swoją piąstkę, co obawiam się, że oznacza swędzące dziąsła. Zaliczyliśmy też pierwsze szczepienie. Serce mi pękało, kiedy płakał. Najgorzej było, kiedy obudził się w domu po dwóch godzinach - nóżka czerwona i spuchnięta i płacz straszny. Daliśmy czopka i na szczęście pomogło i nawet noc mieliśmy spokojną. A z najważniejszych rzeczy - wczoraj mieliśmy z Kubą Nasze Podwójne Święto. Kubuś został ochrzczony, a na dodatek był to pierwszy Mój Dzień Mamy. Daliśmy mu dwa imiona - Jakub po dziadku Marka i Józef po moich dwóch dziadkach. No i urod