Złudzenie
Mam koleżankę ze studiów. Taką, którą do tej pory uważałam, za dobrą a nawet bardzo dobrą, jeśli nie przyjaciółkę. Ot trzymałyśmy się razem we cztery i choćby nie wiem co, co jakiś czas była choćby krótka wiadomość - co u Was, jak żyjecie, jak Wam się układa. I chociaż nasze drogi rozeszły się po świecie, to mam świadomość, że jak do którejś z nich napiszę, to zawsze otrzymam odpowiedź. A i mnie nieraz mile zaskoczy telefon, bądź obszerniejsza wiadomość na fb. No ale wróćmy do tej koleżanki. Zawsze była najbardziej skryta z nas wszystkich. Ale też mieszkamy najbliżej siebie, nasi mężczyźni znają się jeszcze ze szkolnych czasów, więc pizza w czworo, teraz pięcioro raz na jakiś czas się zdarzała. Zawsze też przy tej okazji opowiadałyśmy sobie co tam u nas, a właściwie ostatnio to my opowiadaliśmy z Markiem, a oni głównie słuchali. (Dopiero teraz sobie to uświadomiłam). Ostatnio miała miejsce sytuacja, która każe mi sądzić, że przeceniłam naszą znajomość. Nie chcę się wdawać w szc