O miękkiej ale pancernej

Wiecie jak to w zyciu bywa. Jednym zawsze piach w oczy, innym co trochę kopa w tyłek a jeszcze innym czerwone dywany pod nogi... Ja wiem, że zjawisko nepotyzmu jest powszechne, ale to co zaprezentowała ostatnio pani od sraczki nieodwracalnie utwardziło moje cztery litery i niestety wpłynęło na stan hamulców moralnych. Dziewczyna sie do pracy w księgowości nie nadaje. No nie nadaje sie i koniec. Źle przelewy robila, zjadała albo myliła cyfry w księgowaniach i notach. Notorycznie i z częstotliwością przyprawiającą o nerwowy tik (znowu, znowu...). Zasadniczo rzecz ujmując ciężko bylo polegać na jej pracy. Ale to nie ona jest tuman tylko to główna księgowa sie na nią uwzięła. Ona jej od poczatku nie lubiła. I dlatego prezes zamiast podziękować po upłynięciu próbnego okresu zaproponował po prostu mniej skomplikowane stanowisko na dodatek za pieniadze jakie ja będę zarabiać dopiero za kilka lat, o ile wytrzymam tak dlugo w tej firmie. No nóż sie w kieszeni otwiera i rządzą mordu w oczach lśnić zaczyna. Najpierw toto ryczało dwa tygodnie, że księgowa na nią dla bo znowu napieprzyła. No napieprzyła to i sama sobie winna. A dzisiaj juz cala w skowronkach, bo juz prezes czerwonym dywanem przed nią pomachał. A ty tyraj durna idiotko, bo idiotką będziesz cale życie.

Komentarze

  1. Słońce a Ty nie wiesz ze nie ma sprawiedliwości ba tym świecie niestety?😞

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, niby wiem. Ale co ja poradzę na to , ze jestem taka naiwna ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nosz kurrr...wagon.
    A myślałam że już się pozbylas na dobre tej dziewuchy stamtąd :/
    Współczuję :( i przytulam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nosz kurrr...wagon.
    A myślałam że już się pozbylas na dobre tej dziewuchy stamtąd :/
    Współczuję :( i przytulam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi :( Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty to masz szczęście to towarzystwa w pracy :-) Buziaki :-* Napisz maila w wolniejszej chwili!

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja chciałam (po stażu z up) zostać choć na gońca na dzienniku podawczym w starostwie ale mnie nie zostawili bo mąż kierowniczki bał się, że będę w rodzinie opowiadać co się dzieje w firmie, taka rodzina. A ja go nawet nie znam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz