Krótka forma literacka

Lustro w łazience jest bezlitosne... Kurcze, po co założyli tą mocniejszą żarówkę - wszystkie zmarszczki mi widać. A tak to mogłam chociaż udawać, że nadal jestem piękna i młoda. Muszę zainwestować w porządny krem przeciwzmarszczkowy i taki na cienie pod oczami i taki na kurze łapki i taki na przebarwienia i ... lepiej zmienię żarówkę na słabszą. Wyjdzie taniej. 
Czy to wszystko musi spotykać kobietę po przekroczeniu trzydziestego roku życia?? I jeszcze te spodnie. No skurczyły się. Skurczyły się i tyle, bo przecież jak je kupiłam to leżały idealnie. A teraz nagle jakby się nie dopinały, jakby bardzo nawet. Skurczyły się w praniu jak nic.
Moje rozmyślania przerywa tupot małych stópek i dobijanie się do drzwi.
- Mamo, ćiem bobek!
No tak. Moje dziecko ma tak dalece rozwiniętą umiejętność mowy, że czasem mam wrażenie, że uczył go sam mistrz Joda.
- Chodź mały Trollu.
- Mamo, ty teś bobek. - Już wiem, że ma na dyskusji. Wyciągam nocnik, sadzam na nim małą dupkę, a swoją większą lokuję na klapie od sedesu i cierpliwie czekam, aż moje dziecię stworzy to co zamierza stworzyć. W między czasie wysłuchuję miksu Muchy w Mucholocie i Leci Bociek Leci.
Mój wzrok znów wędruje do odbicia w lustrze. Oto ja - trzydziestoletnia a nawet już prawie trzydziestojednoletnia. Gdzie się podziała ta piegowata nastolatka, której wydawało się, że nigdy nie dorośnie. A odpowiedzialną to już na pewno nigdy nie będzie. Nastolatka, która kochała czytać książki, nosić skarpetki w paski, śmiać się. Z lustra patrzy na mnie poważna twarz. Owszem, uśmiech często na niej gości, czego dowodem jest świeżo odkryte zapotrzebowanie na kremy przeciwzmarszczkowe.
 Ale czy to nadal ja? Czy w tej pogoni za nie wiadomo czym nie zgubiłam gdzieś po drodze kawałka siebie?
 Młody skończył produkować. Trzeba wytrzeć porządnie tyłek , założyć majty na pupke i biec dalej. Aż dobiegniemy do kolejnych urodzin rujnujących urodę a wcale nie dodających mądrości.


Komentarze

  1. Hi hi ja skarpetki w paski nosze dalej. Nie pesel decyduje o naszym wieku. Swoja droga jak nie chcesz miec zmarszczek trzeba przytyć na twarzy wtedy tylko mimiczne sa 😆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, a masz jakiś sposób żeby przytyć w cyckach? :D
      Ja mogę polecić własnoręcznie robiony krem, który jest tańszy i zdecydowanie lepszy niż najdroższe kremy przeciwzmarszczkowe, a do tego w 100% naturalny- http://sekrety-zdrowia.org/diy-rewelacyjny-krem-przeciwzmarszczkowy/ a produkty do jego wykonania kupuję tutaj https://www.zrobsobiekrem.pl/
      PS. To żaden spam, tylko tak przypadkiem trafiłam i jak przeczytałam notkę, musiałam napisać i z dobrego serca polecić to, na co mam ostatnio bzika :D

      Usuń
  2. Aguś a ja tam nadal noszę skarpetki w paski i na twarzy mam jeszcze nawet kilka piegów ;) Ale powiem Ci, że ostatnio jakoś inaczej spojrzałam na te swoje zmarszczki, siwe włosy, cienie pod oczami itd. Zaczęłam się cieszyć, że jest mi dane się starzeć... Bo przecież wielu ludzi odeszło zbyt młodo... Myślę, że warto to docenić, że możemy patrzeć jak dorastają nasze dzieci, widzieć ich uśmiech i pokazywać świat. Ponadto wiek to tylko metryka, najważniejsze by czuć się młodo duchem :* A ja się nadal czuję na 20, i co z tego, że nie wyglądam? :D
    Buziaczki Moja Kochana Siostro Emocjonalna :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Odkrywam i odwiedzam przy okazji aby choć trochę poznać blogowych znajomych i nieznajomych zarazem.
    Nie martwiłbym się zmarszczkami. Nie zgubiłaś niczego, a wiele znalazłaś. Doświadczenia z okresu rodzicielstwa są bezcenne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Dzis patrzę w to lustro inaczej. Uśmiecham się do swoich zmarszczek i piegów i cieszę się każdym dniem. A ten mały Trol nadal biega za mną do łazienki tylko tym razem mówi - bede ci asystował 😊 pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz