Zbyt wiele

Otacza mnie chaos. Wiruje wokół mnie zdarzeniami, na które nie mam wpływu, a ja nawet nie próbuje się bronić.
Kuba idzie do przedszkola. Zamiast skupić się tylko na dziecku musze walczyć z babcia, ze przeciez sobie poradzi. Że nie on pierwszy, nie najmniejszy i naprawde mówienie, ze nie będzie chodził bo nie, bo się nie zaaklimatyzuje i juz do niczego nie prowadzi. Z Markiem, który jest przerażony faktem, że jego maly synek zostanie na kilka godzin bez mamy i taty. Słów mi brakuje na to wszystko. Czuje, ze nie ogarniam, nie panuje nad niczym...


Na dodatek osaczają mnie ciężarne koleżanki. Większość z tych które miały jedno dziecko albo juz się postarały o kolejne, albo są w trakcie, albo intensywnie pracują nad realizacja. Ja natomiast jestem przerażona, ze znowu miałabym przez to wszystko przechodzić. Kocham Kubusia i absolutnie nie żałuję, ze przeszłam te trudna drogę żeby go urodzić, ale boje się, ze kolejny raz nie dam rady... Czuje jednak, że Marek też oczekuje ode mnie niejako zgody na powiększenie rodziny. Mówi o tym, że tak wspaniale byłoby mieć kolejne dziecko, ze Kuba powinien mieć rodzeństwo. Ja zaś wymyślam miliony powodów dlaczego jeszcze nie, ale kiedyś mi się one skończą... I co wtedy? Ulegnę i zrobię coś wbrew sobie, po to żeby uszczęśliwić innych? Nie mam pojęcia.... Nigdy nie umiałam walczyć o siebie..

Komentarze

  1. A ja uważam że nim do nieczego nie powinien Cie zmuszać. Dziecko to nie zabawka i potrafi dać w kość co sama wiesz doskonale.
    Co do przedszkola to z tego co widzę to chyba babcia dużo świruje dzieci sie doskonale odnajdują w nowych sytuacjach i uwielbia kontakty z rówieśnikami. Życzę dużo siły przebicia dasz rade kochana😃

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz