Na ten Nowy Rok






Długo zbierałam się, zarówno do zrobienia tego zdjęcia, jak i do napisania kolejnego postu. Po prostu jakoś tak znów ten czas zapiernicza, ale dziś, pochylając się nad Starym Rokiem naszło mnie w końcu na pisanie. Zdjęcie zaś jest dziełem Marka, który w końcu dopadł mnie z aparatem, a którego to aparatu unikałam dość skutecznie przez całe Święta. Marek nazywa mnie swoim Hipopotamkiem i mówi, żebym się nie uśmiechała za szeroko, bo jak się tak uśmiecham, to moja pyzata buzia robi się jeszcze bardziej pyzata. On to umie podnieść człowieka na duchu jak nikt na świecie :D 
Jak chodzi o siedzenie w domu, to nie jest źle. Przed Świętami przygotowania pochłaniały cały mój czas, tak że nie miałam kiedy myśleć o tym, że o zgrozo "siedzę w domu". Teraz zaś rozleniwiłam się do tego stopnia, że korzystam z każdej chwili, kiedy mogę poczytać, posłuchać muzyki, ogólnie delektuję się tym, że mogę mieć czas tylko dla siebie. Stwierdzam, że taki spokój i wyciszenie były mi potrzebne. Za pracą nie tęsknie, odpoczywam od niej psychicznie i fizycznie.
Jak chodzi o ciążę i Dzidka, to jak do tej pory wszystko jest dobrze, co bardzo bardzo mnie cieszy. Mały potrafi już konkretnie zbombardować mnie po żebrach, sprawić, że spanie na jednym boku staje się chwilami niemożliwe, bo on właśnie na tę stronę wypycha swoją maleńką pupkę, przez co kładąc się mam wrażenie, że przygniatam dziecko. Uwielbia robić z brzuszka "krzywą wieżę", co postaram się uwiecznić dla Was, bo wygląda to tak, jakby Dzidek cały przesuwał się na prawą stronę, a z lewej brzuszek po prostu znika.
Nowy Rok zamierzamy zacząć pod znakiem kompletowania wyprawki, zapisania się do szkoły rodzenia i ogólnie wszelkich możliwych przygotowań do Marcowej Rewolucji. Staram się podchodzić do tematu z dystansem i spokojem, ale tak naprawdę jestem przerażona. Przed totalną paniką powstrzymuje mnie tylko to, że Marek sprawia wrażanie jeszcze bardziej spanikowanego (chwilami) niż ja. Ktoś musi być oazą spokoju, więc padło na mnie.  
Na samym początku powinnam była przeprosić Was za brak Świątecznych życzeń, ale tuż przed Świętami mój komputer odmówił wszelkiej współpracy, przez co dopiero w okolicach weekendu odzyskałam dostęp do świata wirtualnego. Dlatego nadrabiając zaległości, na ten Nadchodzący Nowy Rok życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia, spełnienia Waszych życiowych marzeń i planów i wszystkiego tego, czego Wam potrzeba.

Komentarze

  1. Jagusia! Co za niespodzianka! :)))
    Pięknie wyglądasz :***
    A wiesz co moje oczka wywęszyły na choince?? Twoje piękne aniołeczki :)) Cudeńka śliczne :*
    Sorki za tego mmsa, nic innego nie dałam rady napisać :( Ale mam nadzieję, że w tych kilku emotkach zawarłam wszystko co chciałam Ci powiedzieć ;) Dziękuję za wszystko i Tobie również życzę wszystkiego dobrego na ten nowy rok... Spełnienia marzeń dla całej Twojej rodzinki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są i aniołki i śnieżynki :) choć i tak teściowa zauważyła, że nie ma bombek mojej roboty;p może będą za rok. Za tego mmmska bardzo dziękuję 0 powiedział mi więcej niż tysiąc słów :D :*:*:*

      Usuń
  2. Pięknie wygglądasz a do hipcia to ci dużo brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie wybrałam takie mało uśmiechnięte zdjęcie ;p żeby tego hipcia było jak najmniej ;)

      Usuń
  3. Pięknie wyglądasz Jagnisu :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz