Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Skarb

Kuba ostatnio bardzo kiepsko śpi w nocy. Średnio od 2 zaczyna się: Mamo Puuu (mamo pić), Mamo Ciuch (mamo zaśpiewaj "Jedzie pociąg z daleka"), Mamo Aaaaaa (mamo zaśpiewaj coś), Mamo Hau GuGu (mamo szczeka pies i go krzyczę, żeby nie szczekał), Tatooooo (tego nie muszę tłumaczyć). Ostatnio jednak tuląc moje nieśpiące dziecko w środku nocy, dotarło do mnie, że inna mama już nie utuli swojego synka... Wszystkie nerwy ze mnie opadły, jeszcze mocniej przytuliłam Bunia do siebie, ciesząc się, że jest taki cieplutki, że zdrowy, że powoli jednak zasypia, że jest. Mój Skarb.

Prawda, jak oliwa...

Przyznam szczerze, że podeszłam do tej zabawy bardziej jak psycholog. Jako kłamstwo podałam fakt, w który bardzo łatwo uwierzyć... I udało się :D Jedynie Ślifka domyśliła się już po fakcie co i jak. Ale od początku. 1. PRAWDA. Rzeczywiście wylałam sobie wrzącą herbatę na nogi. Na szczęście w pobliżu byli rodzice, szybko zdjęli mi z nóg piżamę. Brat sam zaniósł mnie na rękach na Ośrodek Zdrowia, który był od naszego domu jakieś 50 metrów. Lekarz rzeczywiście spojrzał na bąble pokrywające moje nogi i wróżył długie kiecki do końca życia. Na dodatek wszystkiego nauczyciel od wf-u jakoś nie wierzył, żeby aż tak bolało i krzywił się, że nie ganiam po boisku z tymi bandażami. zostały mi ciemniejsze plamy w pachwinach i przy stawach kolanowych, które naprawdę zniknęły... I nie jest to ściema. Po oparzeniu nie mam teraz żadnego śladu, co dla wszystkich jest nieprawdopodobne. 2. PRAWDA. Oj tak. Grzeczna to ja nie byłam. Paliłam i piłam, a wszystko to w doborowym towarzystwie. Teraz kied

Kłamczucha to me drugie imię

Ślifka moja ukochana Siostra Emocjonalna niejako wymusiła na mnie, abym uraczyła Was soczystym stekiem kłamstw, przyprawionym oczywiście szczyptą prawdziwych faktów z mej, jakże bogatej przeszłości. Idąc więc za ciosem postanowiłam Was okłamać, ale nie tak znowu bardzo :) tak tylko troszeczkę :D Ciekawa jestem, co wg Was będzie nieprawdą :) No to do dzieła: 1. Kiedy byłam mała, chodziłam wtedy może do 4 klasy, wylałam sobie na nogi wrzątek - świeżo zalaną herbatę. Efekt był taki że skóra zeszła mi z nóg od pachwin aż po kolana. Lekarz, który mnie opatrywał powiedział - ty już krótkiej sukienki nie założysz. Przez kilka tygodni chodziłam w opatrunkach. Na super drogie maści przepisane przez lekarza nie mieliśmy pieniędzy, co doskonale rozumiałam, nie rozumiałam jednak konsekwencji tego... Blizny były duże, na szczęście jednak jakimś cudem zniknęły. Nie od razu, ale nie ma po nich teraz niemal żadnego śladu. Chyba jestem szczęściarą. 2. W czasie studiów z moimi Kofanymi często z