Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Niech ten tydzień już się skończy czyli Komenda vol 4

Ten tydzień od samego początku jest jakiś felerny i zakręcony. W poniedziałek dowiedziałam się, że mój bratanica znowu gorzej się czuje i niestety musi iść do szpitala. Dziewczyna ma 14 lat i niedawno zdiagnozowano u niej poważną chorobę układu pokarmowego. Szkoda mi jej strasznie 😞 Wtorek już zdarzyłam Wam opowiedzieć. W środę byliśmy z Kubusiem na kontroli u laryngologa. Mamy na przyszły tydzień umówione badanie endoskopowe trzeciego migdała i będzie wiadomo co dalej... Wczoraj natomiast byłam z Tymkiem na kontroli, bo katar go bardzo zatkał i już sama nie wiem jak mu pomóc. Inhalacje, oklepywanie plecków, nic nie pomaga na rozrzedzenie gluta... I wczoraj na dodatek wszystkiego dostałam pilne wezwanie na Komendę, czwarte już w mojej karierze. Pierwszy raz było jak kilka lat temu ukradli mi tablice rejestracyjne z samochodu, podpuszczali powietrze z kół itd. Jak mnie wtedy potraktowali to długa i niemiła historia. Potem okazało sie, że nawet nie wiedziałam że padłam ofiarą próby o

Urodziny i zepsute dziecko

Ci co mają mnie na fb wiedzą, że wczoraj świętowałam kolejne osiemnaste urodziny. 😉 I muszę przyznać, że tak szalonego i zakręconego dnia nie zaliczyłam już od dawna. Rano jak zawsze wstajemy z Tymkiem około 6.30 i szykujemy Kubie śniadanie. Tymek generalnie wstaje wczesniej ale dopiero o tej godzinie przeprowadzamy się do kuchni. Jak Kuba wsiadzie w autobus to śmigam do domu nakarmić małego. Potem ogarnąć siebie, dom i tak leci. Na 11 pojechałam do Kuby do przedszkola na zajęcia logopedyczne - pani ćwiczy z dzieckiem jednocześnie pokazując co należy ćwiczyć w domu. Po powrocie do domu szybko obiad bo na 15.40 mieliśmy jechać z Tymkiem na kontrole bioderek. No i pech - troche sie spieszyliśmy i nas policja wysuszyła w zabudowanym na 86 km/h. Na szczęście bardzo surowy pan policjant opierdzieliwszy męża za wykroczenie dał nam pouczenie i puścił bez mandatu. A już myślałam że będziemy płacić. Wróciliśmy już bez przygód ale za to jeszcze ja musiałam jechać na 17.40 ze sobą na kontrole.