W kropce...

Ja to chyba jestem jakaś inna. To znaczy wiem, że jestem inna, ale że aż tak to nie miałam pojęcia. Sama ze sobą nie umiem dojść do ładu, aż dziw bierze, że Marek ze mną jeszcze wytrzymuje. Zawsze sądziłam, że wybieranie ubranek i innych malutkich rzeczy dla Dzidziusia to frajda - wszystkie mamusie i przyszłe mamusie o tym piszą. Przecież te rzeczy są takie śliczne, maluśkie i do schrupania. No bo są. Przeraża mnie jednak ogrom wszystkiego, nie wiem co z rzeczy które są dostępne wybrać, ile czego potrzeba na początek. W co najlepiej ubrać takiego Maluszka, czy na początek wybierać body czy kaftaniki, pytań tego typu jest milion milionów.
W tej chwili siedzę zagrzebana w maleńkie stosiki maleńkich ciuszków które dostałam od siostry po jej synku. Muszę przesortować (właśnie widać, jak sortuję) co się nadaje a co nie, co na większego Dzidka, co na malutkiego itp. I najzwyczajniej w świecie nie wiem co do czego. 
Ostatnio też porównując ceny różnych innych rzeczy potrzebnych dla Kubusia zaczęliśmy się zastanawiać, czy opłaca się kupować wózek głęboki przekładany na spacerówkę z możliwością dokupienia  fotelika samochodowego/nosidełka jako zestawu. Czy nie bardziej opłaca się jednak kupić te elementy osobno? Jak wasze doświadczenie Dziewczyny Wam podpowiada?? Bo ja siedzę i myślę, i myślę. Spodobały mi się też łóżeczka z szufladą, potem jednak zaczęłam się zastanawiać, jak taka szuflada będzie się zachowywać, jeśli chcielibyśmy dokupić jeszcze bieguny... i chyba jednak nie będzie szuflady.
I powiedzcie mi proszę, jak nie zwariować. Ja wiem - powiecie - marudzisz i wrzuć na luz, ale to nie jest takie łatwe. Ratujcie!!!

Komentarze

  1. Nie martw się, nie wszystkie mamy na myśl o kompletowaniu wyprawki wpadają w ekstazę. Ja na przykład czułam się przerażona i przytłoczona a kiedy skończyłam odetchnęłam z wielką ulgą.
    A po wszystkim okazało się, że nie było tak okropnie jak zakładałam, poszło szybciej i sprawniej. Na szczęście nie taki diabeł straszny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - ekstaza to słowo którego tu brakuje. Zamiast ekstazy jest myśl, żeby niczego nie brakło a to co kupimy było odpowiednie dla Dzidka. Masz rację - odetchnę z ulgą jak będzie po i jeszcze będę się z siebie śmiała ;)

      Usuń
  2. Jedyne co mogę poradzić, to co już napisałaś - wrzucić na luz. Ja byłam tak pogubiona, że zupełnie się ze wszystkiego wycofałam - na szczęście na dobre mi to wyszło. A do sortowania ubranek zatrudniłam mamę - była zachwycona - to jej pierwszy wnuk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mieszkam z teściową i raczej bym jej do tego nie chciała zatrudniać ;) po prostu. Jakoś dam radę i tyle, ale co sobie pomarudzę to moje...

      Usuń
    2. oj, teściowej też bym nie zleciła...

      Usuń
  3. Jaguś, ja Ci powiem, że swego czasu to kupowałam wszystko co mi w ręce wpadło a potem dużo rzeczy oddałam zupełnie nowych, bo nigdy się nie przydały... Z tym że ja byłam na tyle 'wszechwiedząca', że nie prosiłam nikogo o pomoc. I tak wyszło jak wyszło. Dlatego też tu, z tego miejsca, biję Ci brawo za to, że CHCESZ POMOCY :) I oczywiście czym prędzej Ci moja pomoc oferuję :***
    GG? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci że powoli zaczynam ogarniać, ale z pomocy chętnie skorzystam - właśnie po to, żeby nie nakupować rzeczy, które potem w ogóle mi się nie przydadzą
      Jasne, że GG:)

      Usuń
  4. napisałam ci mejla kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest łatwo nie zwariować w ciążowych zakupach ;) Myślę, że lepiej jest kupować na bieżąco, co będzie potrzebne, niż zrobić z domu magazyn ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz