Rodzić w takim pięknym kraju

Ciekawskich uspokajam - nadal w dwupaku, chociaż nie znam dnia ani godziny... Codziennie pytam Młodego - kiedy się wybierasz?? Ale On w odpowiedzi co najwyżej fiknie mnie tam, gdzie mu akurat wygodnie i dalej spokojnie pływa w brzuszku. Codziennie śledzę czy się rusza, kiedy i z jaką intensywnością, bo po tym pobycie w szpitalu został mi podskórny lęk, czy na pewno dobrze mu tam, gdzie jest, czy nie lepiej by było, gdyby już lulał się przy cycku. Wiem, że Ten Dzień zbliża się wielkimi krokami, bo brzuszysko już opadło, mnie zaś dopadły humory i smaki jakich wcześniej u siebie nie podejrzewałam (biedny Marek). Kubuś już też chyba ma mniejsze pole manewru, bo zamiast urządzać sobie boisko dookoła brzuszka wierci się i kokosi. A ja już nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę moje Słońce. Wszystko to zaś w cieniu durnych przepisów, którymi w Roku Rodziny (wg naszego rządu oczywiście) obdarzyli nas - przyszłych rodziców urzędnicy. Siedzę i czekam, ale zamiast cieszyć się, że już prawie, zastanawiam się - a może by tak wytrzymać jakoś do tego poniedziałku. Magiczna data - dzieci urodzone po 17 marca będą mogły spędzić z mamami rok. Temu, kto to wymyślił wręczyłabym Antynobla w dziedzinie gospodarki, ekonomii i polityki społecznej. Dlaczego ograniczenia takie jak: kryterium dochodowe do becikowego, likwidacja ulgi za internet, programu "Rodzina na swoim", zostały wprowadzone od 1 stycznia,, czyli równo dla całego rocznika a przywilej jakim jest możliwość spędzenia większej ilości czasu ze swoimi dziećmi zarezerwowany jest tylko dla tych, którzy wyrobią się w określonej dacie?? Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie, a potem zastanówcie się, dlaczego tyle polskich dzieci rodzi się w Anglii, Irlandii i innych krajach, gdzie nasi rodacy układają sobie życie. I jeśli w duchu śmieją się z naszej naiwności, że coś się w tym chorym kraju zmieni i przywiązania półdupków do tego miejsca, to wcale im się nie dziwię.
Zapraszam Was do przeczytania artykułu... http://www.facebook.com/notes/matki-i-kwarta%C5%82u-2013/stresuj%C4%85ce-porody-matek-czy-im-si%C4%99-uda-urodzi%C4%87-po-17-marca/150948685070308
Ktoś powinien nam, Matkom I Kwartału wypłacić jakieś odszkodowanie za rodzenie w warunkach szkodliwych dla zdrowia, bo stres w takiej sytuacji jeszcze nikomu nie pomógł. Zaciskanie nóg nic tu nie da - będzie chciał Kubuś, to wybierze się nawet dzisiaj albo jutro. Jak ma żyłkę do kombinowania i ściemniania po mamusi, to poczeka do poniedziałku, po to aby Tuskowi na złość zrobić. I szlag mnie trafia, kiedy słyszę, że w Polsce rodzi się za mało dzieci.

Komentarze

  1. Żyjemy w chorym kraju i tego się nie da ukryć... Pozostaje nam mieć nadzieję, i trzymać kciuki by Kubuś jednak poczekał do 17-go na spotkanie ze światem... :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Właściwie to do 18 bo dzieci urodzone do 17 marca nie łapią się tylko te "po" czyli powinnam urodzić w poniedziałek 18 marca... no koment...

    OdpowiedzUsuń
  3. jeśli pod twoim serduszkiem jest Jakub to pewnie urodzi się po 17.03. bo ja rodziłam 11 lat temu, mój syn urodził się 5 tygodni za wcześnie 14 stycznia tylko po to aby mamusia dostała becikowe bo od 15 stycznia juz się nie należało. mój jakub urodził sie o 22.50 więc położne smiały się, że będzie kasa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłoby ciekawe muszę przyznać :) pewnie, że chciałabym się "załapać" ale tak naprawdę najważniejsze jest, żeby Kubuś urodził się zdrowy... za to najmocniej trzymam kciuki

      Usuń

Prześlij komentarz