Jak niewiele trzeba

Patrzę na Kubusia - śpi słodko, pulchne rączki zadarte do góry, na buzi mina, która mówi: "nacycałem się po sam kureczek", brzuszek spokojnie unoszący się i opadający w rytm oddechów. Wiem, że gdybym dotknęła jego włosków, byłyby miękkie i delikatne jak puszek. Wiem, że jego skóra pachnie kąpielą, mlekiem i tym nieuchwytnym ciepłem jakie wydziela tylko malutkie dziecko. Dzisiaj w czasie naszych codziennych zabaw śmiał się do mnie tak głośno, że aż się ściany w domu trzęsły. Dwa dni temu pierwszy raz przewrócił się sam z brzuszka na plecki. Wyczyn swój powtórzył jeszcze wieczorem i od tej pory widać mu się nie chce, bo tego nie robi. Kiedy cyca, jedną rączką przytrzymuje mnie pod pachą a drugą za bluzkę i tak uczepiony jak małpka wtula się cały we mnie, pachnący i cieplutki. Kiedy noszę go na rękach przywiera do mnie całym ciałkiem, żebym go przypadkiem nie próbowała położyć, bo na  rączkach jest najlepiej. Do babci i dziadka i do taty oczywiście też potrafi się tak słodko uśmiechać, że wszyscy kochają go ile tylko sił. Patrzę na niego i mówię sobie: Kocham Cię Kubusiu, bo inaczej nie umiem wyrazić tego ogromu emocji, który przelewa się we mnie każdego dnia. Jak niewiele trzeba, żeby być szczęśliwym, szczęśliwym i jeszcze raz szczęśliwym.
Moja Kochana Dzielna Kasia urodziła chłopczyka. Ślicznego, zdrowego pięknego chłopczyka. Całe 3800 g. szczęścia. Teraz walczy z wszystkim tym, co na początku spotyka młode mamy. Jestem z niej strasznie dumna, bo już przeniosła pierwszą górę - dotrwała do dziewiątego miesiąca i urodziła Mateuszka. Przed nią wyrośnie tych gór jeszcze wiele, tak jak i przede mną wyrastają one każdego dnia. Ja już zapomniałam, jak ogromne i trudne do poruszenia są te pierwsze trudności wyrastające przed każdą młodą mamą. Nie uświadamiam sobie, jak wielkie są te przede mną. Ale jedno wiem - dla tych maluszków, ufnie wtulających się w nasze ramiona zrobimy wszystko. Kasiu - witaj w gronie MAM.

Komentarze

  1. Ja też Witam Mateuszka na świecie, i bardzo GRATULUJĘ :)
    To wszystko co napisałaś o Kubie to te wszystkie najcudowniejsze momenty w życiu każdej mamy, niby to nic, codzienność ale cieszy jak nic na świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak - bez tego świat był zupełnie inny, ale to trzeba poczuć żeby zrozumieć

      Usuń
  2. Pięknie napisane, Aguś, i masz rację - to trzeba przeżyć, żeby zrozumieć... Ściskam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna słowa.
    Również witam maleństwo na świecie :*

    Podaj maila a zaproszenie trafi do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz