Kolejne Pierwsze
Wiecie jak to jest z dziećmi - są chwile, które mijają tak szybko, że uchwycenie ich graniczy z cudem. A ja nie wiem, kiedy to moje dziecię takie duże urosło. Bo to już prawie skończony piąty miesiąc. Kubuś uwielbia nową spacerówkę - w końcu możemy jeździć na spacery, bo w gondoli włączał syrenę już po chwili. Siedzi mi na kolankach pewnie o prosto, łyżeczkuje różnorakie papki, a co najważniejsze - ma już pierwszego ząbka. Po prawie miesiącu mega ślinienia, ciamkania i młamłania wszystkiego co się nawinie, po dniu pełnym płaczu i marudzenia, bo przecież to boli jak cholera, jest piękna bielusieńka jedyneczka. Dumna jestem jak paw, ale też strasznie szkoda mi Kubunia, bo widziałam ile go to kosztuje. A tu pchają się nastęne zębiska. Biedny on i biedna ja razem z nim.
Co poza tym?? Zaczynamy się dokarmiać na noc. Wszelkie zmiany w diecie młodego staram się konsultować z pediatrą, ze względu na wagę i gabaryty Kuby. Ostatnie nocki dały mi popalić, bo budziliśmy się na karmienie niemal co dwie godziny. Pierwsza teoria, że to przez zęby i trzeba przeczekać. I rzeczywiście - ząbek wyszedł i młody ładnie przespał pierwsze pół nocy, drugie pół bez zmian niestety. Ale to co odstawiliśmy tej nocy, to był jakiś cyrk na kółkach. Kuba zasnął około 21 i już po 40 minutach obudził się z płaczem. Nie pomogło lulanie, kołysanie, noszenie. Dopiero cycuś. I tak się budziliśmy i cycaliśmy przez całą noc co godzinkę mniej więcej. W końcu wzięłam młodego do naszego łóżka i za każdym razem jak zaczynał się wiercić dawałam cyca. Nie muszę mówić, że po takim maratonie w cycusiu było niewiele mleczka. Jakoś przeżyliśmy, ale dzisiaj pierwszy raz jedliśmy Sinlac. Chyba smakował, bo choć zjadł tylko troszkę, żeby przyzwyczaić brzuszek, to i tak oglądał się za pustą miseczką miną - jak to koniec, już koniec?? Mam nadzieję, że rzeczywiście polubi i będziemy oboje spokojniej nockę przesypiać.
A i wysypka wróciła. Znowu smarowanie i kremowanie. Mam nadzieję, że szybko dojdziemy do siebie. To tyle u nas :)
Oj te ząbki to męczyć potrafią bardzo :( A kaszkę na pewno polubi :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ząbeczka i sama jestem w szoku kiedy ten czas leci a Kubulek robi się coraz większy, starszy i nabywa nowe umiejętności... Ostatnio jak Go zobaczyłam w spacerówce to z niedowierzaniem patrzyłam na to, ze ON JUŻ SIEDZI! szok :) Pewnie jeszcze nie sam i nie całkiem stabilnie ale jednak :) Brawo, Kubusiu! :)
OdpowiedzUsuńsiedzi i uwielbia patrzeć na światz tej perspektywy :D gondola poszła precz a my w końcu możemy wyjść na spacer i wrócić z Kubą w wózku a nie jak dotychczas - kuba u taty na rękach a ja pcham wózek :P
UsuńOj znam ten ból zębowy, nocnych pobudek;) Ja do sinlacu dodaję zmiksowane owoce np jabłko, banana, brzoskwinię. Mały uwielbia i rzeczywiście zaczął lepiej spać w nocy. Teraz na noc daję na zmanę sinlac, kaszkę mannę, lub kaszkę owocową. Podrawiam
OdpowiedzUsuńWspółczuję Wam tych nocek i bólu dziąsełek, biedny Kubuś ma długą drogę przed sobą.
OdpowiedzUsuńJagnisiu chciałam ci coś powiedzieć ale to wiesz tylko moje doświadczenie a zrobisz jak uważasz.
Moja Natalka jadła głównie Sinlac na śniadanko lub inny jeden posiłek ze względu na skazę białkową (inne kaszki nie wchodziły w gre) ale UWAŻAJ bo Sinlac rozciąga dziecku żołądek i po prostu powoduje że dziecko tyje, tak było z moją Natalką. Pediatra nam nie odmówiła i nie zakazała spożywania sinlacu ale pow. że mam być świadoma że jak ma tendencję żeby przybierać na wadze to sinlac ją utuczy, a że ja matka nie chciałam dziecku odmawiać jedynej kaszki jaką mogła i jaka jej smakowała, futrowałam ją każdego dnia na śniadanko. I Natalinka była jak kluska w sosie, zobacz fotki po 6 miesiącu i dalej ....
Wiem że sinlac jest super odżywczy i smaczny tym też się głównie sugerowałam. ale drugi raz bym nie dała dziecku widząc że po prostu rośnie wszesz w oczach.
Ale to tylko moje zdanie i moje własne doświadczenie, może komuś się przyda :)
pozdrawiam
wejdź w moje archiwum i tam masz czerwiec 2012r okres kiedy przybierała z tyg, na tydzień :)
OdpowiedzUsuńAniu ja właśnie po fakcie o tym się dowiedziałam i doszłam do wniosku, że jak skończymy to opakowanie to przerzucamy się na coś innego... tylko jeszcze do końca nie wiem co. Mam zwykły kleik ryżowy, myślę dodawać do niego owoców ze słoiczka i mam nadzieję że posmakuje.
Usuń