Siła rozpędu

Miało być o czym innym, ale tamten post jeszcze chyba trochę poczeka, aż go skończę. Tymczasem doszłam do wniosku, że pewnie ciekawe jesteście jak pozmieniało się nasze życie odkąd poszłam do pracy. Przede wszystkim Kubuś - na początku wstawał razem ze mną i niestety protestował jak umiał najdobitniej, czyli płakał. Teraz jednak już przyzwyczaił się na tyle, że pośpi nawet pół godzinki albo i dłużej jak już pojadę. Zapomniałam dodać, że Kubulińskim opiekują się dziadkowie pod moją nieobecność. Marek pracuje teraz na dwie zmiany, więc do drugi tydzień on przejmuje Młodego do południa, a po południu babcia i dziadek. Harmonogram mamy więc mniej więcej ogarnięty. Dodatkowo babcia wprowadziła na nowo popołudniowe drzemki, dzięki czemu jest trochę spokoju w ciągu dnia ;) Ogólnie to pomysł był słuszny, bo odkąd dni zrobiły się dłuższe i cieplejsze, to Kuba przez to, że nie spał w dzień wieczorem był tak marudny, że nawet kąpiel ciężko było zrealizować, nie mówiąc już o zjedzeniu kolacji. Teraz wprawdzie biega po domu do godziny 21 a nawet czasami 22, ale za to z humorem i wesoły :) Coś za coś, ale ja stanowczo wolę moje dziecko uśmiechnięte i zadowolone. 
Jeśli zaś chodzi o samą pracę, to na razie jestem zadowolona. Uczę się różnych rzeczy, cały czas odświeżam wiadomości ze studiów i dodaję do tego stosowną praktykę. Co rusz dochodzą mi jakieś nowe obowiązki, ale wszystko w granicach rozsądku. Teraz robimy zakończenie miesiąca i o dziwo - na razie wszystko mi się zgadza :P widzę, że moja przełożona jest zadowolona. Zresztą to równa babka jest i kazała mi mówić do siebie po imieniu. Powoli poznaję innych pracowników, bo jednak siedząc w księgowości ma się kontakt tylko z częścią osób. Zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało, ale na razie jestem pełna optymizmu.
A z innych pozytywnych rzeczy to Kubuś zaliczył dziś pierwszą w swoim życiu wizytę u fryzjera i poszło całkiem sprawnie :) włoski na lato skrócone a i wygląd też o niebo lepszy, niż ta nieokiełznana szopa :)

Komentarze

  1. Przystojniak w nowej fryzurce i wydaje się być jeszcze większy i taki...hmm... dostojniejszy? ;)
    Co do obowiązków w pracy to pomalutku się wdrożysz Skarbie, a ja trzymam kciuki,żeby wszystko się układało po Twojej myśli :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz