Tate
Zawsze chciałam, żeby mój synek miał dobry kontakt z tatą. Od samego początku namawiałam Marka, żeby uczestniczył a to w kąpieli, a to w karmieniu, przebieraniu, we wszystkim po prostu. I o ile pampers do dziś jest czymś najstraszniejszym z rzeczy strasznych dla Marka, o tyle w innych kwestiach chłopaki dogadują się bardzo fajnie. W czasie kąpieli np. Marek polewa Kubie plecki wodą, robi z piany górki na rączkach i ogólnie bawi się z młodym, podczas gdy ja myje fałdki małe i duże. Największą radością dla Kubula jest, kiedy rano budzi się a tato śpi z nami w łóżku. Od razu jest wtedy szeroki uśmiech, słodkie: "Tate" i budzenie tatusia, żeby podał misia, włączył radio i ogólnie zaczął dzień pełen zabaw. Kiedy Marek wraca z pracy, obowiązkowo witają się podając sobie ręce :) Marek nauczył go tego i teraz zawsze jak przychodzi jakikolwiek chłopak, mężczyzna do nas to Kuba z każdym wita się podając rękę. A my pękamy z dumy :) Z tatusiem też czyta bajki paluszkiem pokazując, gdzie